Pijanego Drwala Blog: Truskawkowa smutna żaba

PijanyDrwal wita was na blogu!

Hej.
sięgnięcie po moje pióro, czyli klawiaturę, to jak wejście do świata mojego alter ego - Pijanego Drwala. Jak to się stało, że z aspirującego informatyka zmieniłem się w drwala? Ano, historia jest prosta jak siekiera, ale i nieco kręta jak gałąź w lesie.
Pewnego dnia, będąc jeszcze młodszym i bardziej naiwnym, marzyłem o karierze informatyka. Chciałem kodować, tworzyć programy, ale los rzucił mi pod nogi twardy orzech do zgryzienia. Zakochałem się w dziewczynie, która miała inne plany. Tańczyła w rytmie, którym ja nie umiałem zagrać. Niepewność i rozczarowanie, jak gałązka złamana pod naporem wiatru, spadły na moje barki. Wtedy poznałem sekret drwala - rąbanie drewna, jak terapia. I tak z nudów i złości, czasem nawet po kielichu, zacząłem wyrabiać drewno na wióry. Szczęśliwie nic mi się wtedy nie stało, ale pamiętam jeszcze, jak to było.
Oczywiście, życie potrafi być pełne niespodzianek, jak sus, który wypluwa końską muchę. Ta obróbka drewna wciągnęła mnie bardziej niż linijki kodu czy algorytmy. Zamiast żonglować plikami, zacząłem żonglować toporkiem. W końcu, to rzucenie się w wir drwiny było bardziej mniejszym kłębkiem zdarzeń, niż wielkim planem. Ale kto wie, może kiedyś zdradzę wam więcej o moim życiu poza tą drogą, którą wybrałem? Nie jestem przecież taki egoista, by zawłaszczać całe pole, które mogłoby być przeznaczone na inne opowieści.

poniedziałek, 18 lutego 2013

Truskawkowa smutna żaba